Jak najbardziej rozumiem, jak sceptyczne podejście zwykli mieć ludzie do lektur szkolnych, sam niegdyś takowe miałem. Polecam jednak do “Hamleta” podejść jako do książki filozoficzno- psychologicznej, aniżeli materiału na następną kartkówkę z polskiego. By wyciągnąć z “Hamleta” to drugie dno, trzeba poświęcić na niego naprawdę dużo czasu. Jest on moim zdaniem ciężki do zrozumienia, gdyż posiada wiele “smaczków”, na które przy rutynowym czytaniu nie zwraca się uwagi. Zdecydowanie zachęcam do ich rozpoznania i przemyślenia w kontekście całej lektury.
Nie bądź skory myśli
Wprowadzać w słowa, a zamiarów w czyny.
Nie plugaw sobie rąk uściskiem
Dłoni pierwszego z brzegu towarzysza.
Miej zawsze ucho otworem,
Ale rzadko kiedy otwieraj usta.
Chwytaj zdania drugich,
Ale sąd własny zatrzymuj przy sobie.